Podsumowanie wyjazdu pierwszej grupy do Japonii
Podsumowanie wyjazdu pierwszej grupy do Japonii, który odbył się w terminie 24.09.2023r. - 06.10.2023r.
Poniższy tekst jest wspomnieniem naszej uczennicy - Malwiny Kubiak, ktora uczestniczyła w tegorocznym wyjeździe do Kraju Kwitnącej Wiśni.
„Nieprawdopodobne, a jednak” odcinek specjalny: Japonia
Zaledwie 4 lata temu podróż do Japonii wydawała mi się być niemożliwą- to drugi kraniec świata.. Oglądałam wtedy w Internecie jak inni podróżowali tam, zwiedzali malownicze miejsca, próbowali japońskiego jedzenia oraz kupowali świetne rzeczy trudno dostępne w Polsce. Bardzo im zazdrościłam, a jednak jesienią 2023 roku dołączyłam do ich grona dzięki II LO w Łodzi.
To nie była zwykła wycieczka szkolna: przelecieliśmy około 28 tysięcy kilometrów! I to nie byle jakimi samolotami- Emirates (nawet lecieliśmy dwupiętrowym modelem). Loty powyżej 6 godzin nie były tak straszne, jak by się mogło wydawać. Przesiadka w tym słynnym Dubaju też nie była czymś, czego myślałam, że w tym życiu doświadczę. Kolejna rzecz, której się nie spodziewałam, że kiedyś zrobię było zatrzymanie się u prawie obcych ludzi na kilka nocy. Wymieniłam z nimi przed wyjazdem parę maili, ale -wiadomo- nie widziałam ich ani wcześniej nie spotkałam. Na szczęście trafiłam na bardzo otwartych, przyjaznych, gościnnych ludzi. Jestem im niezmiernie wdzięczna a zarazem ich podziwiam- wpuścili równie obcą osobę do swoich domów i ją bardzo ciepło ugościli. Dzięki nim udało się odkryć Japonię „od kuchni”. Pokazali nam jak mieszkają, gotowali przeróżne dania oraz spędzali z nami czas na rozmowach, na zakupach, czy na graniu w gry. Przekonałam się, że grze w Uno nie straszne są bariery językowe czy różne grupy wiekowe graczy- z każdym da przy tym dobrze bawić. Nigdy bym też nie pomyślała, że pójdę do szkoły w Japonii, a jednak przez dwa dni uczęszczałam do jednej. Dało się zauważyć trochę różnic, jak chociażby przeszklone ściany większości sali. Za to podobieństwo znalazłam w uczniach -byli równie otwarci i towarzyscy co ci w Polsce, dzięki czemu poczułam się jak w domu. Udało się z stworzyć grupkę kilku dziewczyn i spędzać razem czas po szkole. Znałyśmy się krótko, a jednak rozmawiałyśmy jak przyjaciółki. Będę tęsknić za nimi i naszymi wypadami na zakupy. W życiu bym nie pomyślała, że będę mogła pogłaskać i nakarmić jelenia, a tym bardziej że mi się jakiś ukłoni. A jednak! W Nara te się nauczyły co robić, żeby turyści chętniej je dokarmiali specjalnymi ciasteczkami. Były strasznie ich rządne - otaczały, goniły i podgryzały tych co je mieli. W tym mnie… Niespodziankom nie było końca. Na Shibuya w Tokio zobaczyłam specjalny samochód z bannerem urodzinowym dla jednego z moich ulubionych muzyków, który grał jedną z najnowszych piosenek jego zespołu. Byłam w takim szoku, że nie zdążyłam nawet telefonu wyjąć by zrobić zdjęcie! Na Harajuku, czyli dzielnicy mody, kupiłam sandały na aż dziewięciocentymetrowej platformie i udało mi się je jakimś cudem upchnąć do walizki (zajmowały prawie 20% jej wnętrza!). Odkryłam również, że mają w Japonii herbatę, która niby była zwykłą prażoną zieloną, a smakowała rybnie… Nigdy więcej! Zaskoczyło mnie też zaufanie jakie ludzie mają do społeczeństwa: zostawiali plecaki, bluzy, telefony, itp. nie bojąc się, że zostaną ukradzione pod ich nieobecność. Nie potrafiłam się do tego przyzwyczaić, bo w Polsce to by nie przeszło. Długo mogłabym wymieniać co mnie spotkało, co zobaczyłam, co kupiłam, co zaskoczyło. W przeciągu 12 dni udało się sporo zobaczyć- nie zapomnę wzruszającego Muzeum Pamięci w Hiroszimie, zapierającego dech w piersiach widoku świątyni czy różnych ulic. Wiem, że definitywnie będę chciała tam wrócić w przyszłości, by ponownie się przejechać japońskimi pociągami, zjeść więcej japońskich smakołyków, zwiedzić jeszcze więcej atrakcji, odwiedzić nowe miasta oraz starych znajomych. Już za tym wszystkim tęsknię!"
Malwina Kubiak